Gdy już uda nam się zaobserwować Wenus - spójrzmy przez lornetkę, lunetę czy nawet niewielki teleskop. Pierwsze co rzuci się w oczy na tarczy planety to jej jednolitość, ponieważ cała powierzchnia zakryta jest grubą warstwą chmur składających się głównie ze stężonego kwasu siarkowego. Mimo, że rozmiarami bardzo przypomina Ziemię, to trwający tam efekt cieplarniany, który nagrzewa powierzchnię do temperatury około 450 stopni Celsjusza znacznie odróżnia ją od naszej planety.
Jednak najciekawsze podczas obserwacji są jej fazy - zależne oczywiście od ustawienia Wenus względem Słońca i naszej planety. Patrząc nawet przez lornetkę przypomina czasami nasz Księżyc, ale nieco zmniejszony.
Poniżej zdjęcie Wenus - w mitologii greckiej - bogini miłości i piękna, z dedykacją dla mojej ukochanej :)
Jak widać nawet przy niewielkim powiększeniu rzędu 45x z łatwością można ją sfotografować telefonem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz